Tradycją naszej szkoły jest to, że klasy trzecie jadą do Palmir, żeby porozmyślać nad nieszczęściem wojny.
Wyruszyliśmy spod szkoły równo o ósmej. Nastrój mieliśmy dobry, bo po pierwsze była ładna pogoda, a po drugie przed nami była ciekawa wycieczka, do której przygotowywaliśmy się kilka dni.
Towarzyszyła nam siostra Kasjana.
Prosto z autokaru poszliśmy na cmentarz.
Przed nami rozpościerał się widok bardzo smutny. Mnóstwo grobów tych, którzy zostali rozstrzelani tylko dlatego, że nie byli tej rasy, której sobie życzyli naziści i dlatego, że byli inteligentni
Ponieważ kilka dni wcześniej podzieliliśmy się na grupy i przygotowaliśmy prezentacje, teraz mogliśmy je przedstawić. Grupa chłopców opowiedziała nam historię cmentarza.
Nasze dziewczynki opowiedziały o Januszu Kusocińskim, wybitnym sportowcu, także zamordowanym w Palmirach.
Majeczka przyniosła znicz, który zapaliła na grobie Janusza Kusocińskiego.
Od kolejnej grupy dowiedzieliśmy się skąd wziął się ten pomnik.
Ostatnia grupa dziewczynek powiedziała kilka słów o samym Muzeum.
W Muzeum pani przewodnik oprowadzała nas po różnych salach. Oglądaliśmy pamiątki z tamtych strasznych dni
Skończyliśmy zwiedzanie, więc przyszedł czas na śniadanko.
Warto też zajrzeć do sklepiku z pamiątkami :)))
Pożegnaliśmy Palmiry o 11:00
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.