Tydzień po Mikołajkach, wybraliśmy się do Art-Bem na spektakl pt. "Plastusiowy pamiętnik".
Pojechaliśmy autobusem nr 190. W autobusie byliśmy jak zawsze bardzo grzeczni. Wiemy, że nie powinniśmy zakłócać spokoju innym podróżnym i dlatego rozmawiamy z sobą tylko szeptem.
W holu zdjęliśmy ubrania i przycupnęliśmy pod choinką, żeby zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Towarzyszył nam tatuś Antosi, pan Radosław Gnatowski.
Weszliśmy do sali i zajęliśmy miejsca.
Zgasły światła i zaczął się spektakl.
Czy jest coś piękniejszego od dziecięcej buźki zapatrzonej i przeżywającej spektakl?
Oto jak bardzo wczuwaliśmy się w położenie Plastusia. Nasze krzyki mówią same za siebie.
To była świetna wycieczka, bo spektakl okazał się wspaniały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.