Dziś postanowiliśmy przyjrzeć się z bliska złości. Każdy z nas czasem się denerwuje, wybucha, robi na złość, sprawia innym przykrość. Na tych zajęciach mieliśmy się dowiedzieć i nauczyć, jak radzić sobie, gdy zaczyna wzrastać w nas gniew.
W pierwszej kolejności panie poprosiły nas, abyśmy pokazali na rysunku, gdzie w nas samych siedzi złość. Najczęściej nasza kropeczka pojawiała się na głowie.
Złość siedziała u niektórych dzieci także w brzuszku i nogach.
Oto gdzie mieszka złość. Cała mapa złości.
Panie dały nam rysunki zachowań dzieci.
Należało dopisać jasny komunikat dla osoby, które postępuje źle.
Bardzo lubimy pracę w grupie, bo możemy się wzajemnie wspierać i pomagać sobie.
A to już wynik naszych przemyśleń.
Wspólnie ustaliliśmy co robić, jeśli pojawia się w nas złość i trudno nad nią zapanować. Powiesimy sobie te podpowiedzi w klasie, żeby zawsze móc z nich korzystać.
Oststnim naszym zadaniem było narysowanie tego, co nas uspokaja w chwili, gdy pojawia się złość.
Wszyscy bardzo ciekawie opowiadali o swoich "uspokajaczach".
Panie prowadzące zajęcia pochwaliły nas i za twórcze działania, i za świetne zachowanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.